„Szkoło, szkoło, gdy Cię wspominam...”
Niezapomniane
Artur Rok kl. 5d
Moje przeżycia szkolne zaczęły się podczas pasowania na ucznia. Były to
moje pierwsze kroki w szkole. Potem zacząłem poznawać rówieśników i
nauczycielkę, z którą się zaprzyjaźniłem. Pierwsze trzy lata nauki minęły w
mgnieniu oka. W tym czasie wziąłem udział w wielu konkursach, przedstawieniach
i wspaniałych wycieczkach, z których bardzo dużo się dowiedziałam. Najtrudniej
mi było rozstać się z wychowawczynią i przejść do czwartej klasy. Wiedziałem,
że czeka mnie zmiana nauczycieli i piętra.
Jednak nie było tak źle. Od razu oswoiłem się z otoczeniem i polubiłem
nauczycielki. Dzięki szkole odkryłem swoje zdolności recytatorskie i wziąłem
udział w Konkursie Recytatorskim „Warszawska Syrenka”. A teraz jestem w piątej
klasie i przed kolejnymi wyzwaniem recytatorskim: dostałem rolę w występie na
75 - lecie szkoły.
Marta Szczypińska kl. 4b
Moje najciekawsze przeżycie, które pamiętam do dziś, zdarzyło się w drugiej
klasie. W czasie białego tygodnia, kiedy wracałam z basenu, postanowiłam ścigać
się z Moniką, która z nas pierwsza będzie w szkole. Potknęłam się i wywróciłam
na chodniku przed szkołą. Kiedy wstałam, wyglądałam tragicznie: nos cały
starty, usta rozcięte i do tego ręce miałam pościerane. Najgorsze było to, że w
kościele śpiewałam psalm i były robione zdjęcia. Jeszcze przez cały tydzień
nosiłam strupki oraz siniaki na ręku. To była najciekawsza, ale i
najtragiczniejsza przygoda w szkole.
Klaudia Górecka kl. 4b
Ze wszystkich szkolnych przeżyć
najbardziej utkwiło mi w pamięci pasowanie na ucznia, które odbyło się w
pierwszej klasie w sali gimnastycznej. Uczniowie starszych klas przygotowali i
przystroili kwiatami bramę, przez którą każdy pierwszoklasista musiał przejść.
Za bramą stał pan dyrektor i pani dyrektor szkoły. Po przekroczeniu progu bramy
zatrzymywaliśmy się, każdy był witany i pasowany linijką na ucznia. Następnie
wszystkie klasy wraz z wychowawczyniami i z rodzicami poszły na skromny
poczęstunek do swoich sal.
Było to wielkie przeżycie, a zarazem wielki zaszczyt, ponieważ od tej
chwili stałam się uczennicą naszej szkoły. Chwila ta zostanie na długo w mojej
pamięci.
Ola Gzyra kl. 6b
Moim najciekawszym przeżyciem
szkolnym był pierwszy dzień w szkole. 1 września 1999 roku pierwszy raz przyszłam
do szkoły. Ciągle bałam się, że pomylę klasy, nikogo tam nie poznam, a pani
będzie niemiła i ciągle będzie krzyczała. Jednak bardzo się myliłam. Poznałam
miłe koleżanki i kolegów. Moja wychowawczyni - pani Aleksandra Witek okazała
się bardzo sympatyczna i w ogóle nie krzyczała, przyjęła nas bardzo serdecznie
i we wszystkim pomagała.
Moim drugim ciekawym wspomnieniem szkolnym jest ślubowanie. Tego dnia nie
mieliśmy lekcji. Przyszliśmy wszyscy odświętnie ubrani, w sali gimnastycznej
przechodziliśmy przez symboliczną bramę, a Pan Dyrektor pasował nas na
prawdziwych uczniów Szkoły Podstawowej nr 2. Potem otrzymaliśmy tarcze szkolne
i z panią wychowawczynią poszliśmy do sali,
tam dalej świętowaliśmy. W mojej pamięci na zawsze pozostaną te dni -
pierwszy dzień w szkole i ślubowanie.
Małgorzata Wiśniewska kl. 6d
Kiedy byłam mała, przyszłam z mamą do szkoły po moją starszą siostrę.
Chodziła ona wtedy do pierwszej klasy. Weszłam do szkoły, potem do szatni.
Byłam troszkę przestraszona, wiedziałam, że za rok będę pierwszoklasistką.
Nagle zadzwonił dzwonek na przerwę, wydawało mi się, że wszystkie dzieci z
Błonia tu przyszły. Tyle osób w jednym miejscu, a jeszcze ten huk! Byłam
przestraszona. Myślałam, że te wszystkie dzieci zaraz mnie zadepczą, nie
wyobrażam sobie, że za rok będę się tu uczyć. Siostra szybko się przebrała i
razem z mamą opuściłyśmy szkołę.
Na szczęście w pierwszej klasie nie było tak źle, jak sobie wyobrażałam.
Poznałam wiele koleżanek i kolegów. A teraz czuję się w szkole bardzo dobrze.
Małgorzata Dzik kl. 6b
Gdy pierwszy raz miałam przyjść do szkoły, zastanawiałam się, jaka będzie
moja klasa. Kto będzie moją wychowawczynią? Czy dzieci będą życzliwe? I jak
będzie w tej szkole?
Wreszcie nadszedł ten dzień, czyli 1 września 2004r. - rozpoczęcie roku
szkolnego. Tego dnia zobaczyłam pierwszy raz szkołę wewnątrz, nauczycieli i
uczniów. Ucieszyłam się, że wychowawczynią mojej klasy jest pani ucząca języka
polskiego, gdyż lubię ten przedmiot. Uczniowie mojej klasy, jak na pierwszy
dzień, też zrobili na mnie dobre wrażenie, choć spotkanie było krótkie. Ciekawa
byłam, jak będzie w następne dni. Zaczęłam poznawać ich bliżej.
Na pewno umożliwiły mi to przerwy między lekcjami, w czasie których na
szkolnych korytarzach można sobie porozmawiać i miło spędzić czas. Z niektórymi
zaprzyjaźniłam się bardziej, z innymi mniej, ale myślę, że wielu muszę lepiej
poznać.
Na razie to było moje największe przeżycie; myślę, że inne są dopiero
przede mną.
Agnieszka Kurlanc kl. 6d
Moim największym przeżyciem było przedstawienie pt. „Śpiąca królewna”. Ta
inscenizacja była dla dzieci z zerówki, dziś są już pierwszoklasistami. Nasza
klasa wystawiała to przedstawienie z 2 klasą integracyjną. My też jesteśmy
klasą integracyjną.
W tym przedstawieniu ja występowałam jako dobra wróżka, moja koleżanka
Gosia była narratorem, Emilka królową, a Grzesiek królem i jeszcze było trochę
innych koleżanek biorących udział w inscenizacji. Reżyserem tego przedstawienia
była pani polonistka A. Cyranowicz. A także pomagała nam pani M. Siedlecka.
Dekoracja była przygotowana przez naszą klasę z pomocą pań wychowawczyń, które
planowały, jak, gdzie, co ma być, a my robiliśmy to, co nam mówiły. Mieliśmy
dużo prób, aby wszystko wyszło doskonale. Warto było włożyć tyle pracy, aby
widzieć zadowolenie naszych młodszych koleżanek i kolegów.
Kasia Bujak kl. 5d
Moje najważniejsze szkolne przeżycia wiążą się z rozpoczęciem 1 i 4 klasy.
Pierwsza klasa - nowe otoczenie, nowi nauczyciele, koleżanki i koledzy.
Stałam się uczennicą klasy 1d. Naszą wychowawczynią została p. Agnieszka
Wodzyńska, która opiekowała się nami przez 3 lata. Poznałam wiele koleżanek i
kolegów, między innymi Sylwię, którą bardzo polubiłam. Jest moją przyjaciółką i
siedzimy w jednej ławce. Na zakończenie klasy 3 pojechaliśmy na Zieloną Szkołę
w góry.
W czwartej klasie naszą wychowawczynią została pani Katarzyna Chojnacka.
Znowu zmiany, nowi nauczyciele i nowe przedmioty.
Czas szybko minął, nim się obejrzałam, a już było zakończenie roku
szkolnego, a po wakacjach piąta klasa.
Tomek Śliwiński kl. 4d
Pod koniec roku szkolnego pojechaliśmy z klasą na „Zieloną Szkołę” w góry.
Uczyliśmy się tam, ale był też czas na wycieczki. Jedną z nich zapamiętałem.
Poszliśmy z klasą do lasu, tam
nasłuchiwaliśmy głosów ptaków oraz zbieraliśmy szyszki. Potem była zabawa w
podchody. Aż tu nagle zerwał się wiatr i nadciągnęły deszczowe chmury. Pani
zarządziła zbiórkę. Bardzo szybkim krokiem poszliśmy w stronę ośrodka. Droga
prowadziła przez kładkę nad strumykiem.
Mój kolega Paweł tak szybko uciekał przed deszczem, że zamiast przez kładkę
przebiegł przez strumyk. Śmiechu było co niemiara.
Deszcz przeszedł bokiem, ale Paweł był cały przemoczony.